Idą ciężkie czasy dla klienta, który chciałby w miarę bezpiecznie inwestować swoją gotówkę na lokatach. O deponowaniu pieniędzy na ponad 9% możemy już zapomnieć. Banki systematycznie obniżają oprocentowanie. Ostatnio dołączył do nich mBank przycinając swoje mLokaty:
2-miesięczna z 4,70% do 4,60%,
3-miesięczna z 4,75 do 4,60%,
4-miesięczna z 5,40% do 5,25%,
6-miesięczna z 5,50% do 5,35%,
12-miesięczna z 5,70% do 5,55%.
Popyt banków na nasze pieniądze jak widać zmniejsza się, idzie natomiast w stronę obligacji rządowych. Biorąc pod uwagę, że akcja kredytowa także się nie rozwija, często na polecenie zagranicznych central naszych banków, wygląda na to, że bankierzy zaczną szukać innych sposobów na wzbogacenie się. Wygląda na to, że czeka nas teraz:
1. Podnoszenie opłat za wszystkie usługi
2. Kładzenie nacisku na sprzedaż wiązaną (lokata + konto oszczędnościowe + karta kredytowa + ubezpieczenie itd. itp.)
3. Oferowanie skomplikowanych produktów strukturalnych (co w zasadzie wiąże się z punktem drugim)
Trzeba dokładnie czytać umowy jeśli wkładamy teraz pieniądze w coś nowego i być gotowym na wszystkie kruczki.
Co nam ciekawego pozostało na chwilę obecną? Przeprowadzając małe porównanie lokat wychodzi, że warta zainteresowania jest jeszcze lokata optymalna w Open Finance na 5,65% co przyrównując do tradycyjnych lokat daje 7.07% w skali rocznej. W AIG Banku możemy sobie założyć lokatę 9 miesięczną na 6,6% rocznie (minimalny depozyt 5000zł).
Banki zaczynają także wprowadzać różne niestandardowe okresy trwania lokat. Klasyczny podział na lokaty 3, 6, 12, 24 - miesięczne nie jest już normą. Wszystko to sprawia, że także obiektywne porównanie lokat w różnych bankach staje się trudniejsze.
sobota, 10 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz